Niewątpliwie "złotym okresem" dla rozwoju działań o charakterze artystycznym w Głogowie był przełom XVIII-XIX wieku i pierwsza połowa XIX. Wspominałem już , że tutaj tworzyła "pruska Safona" Anne Louise Karsch, przebywał wielki romantyk E.T. Hoffman, co znalazło wyraz w jego nowelistyce, Karl Keller w 1825 roku w powieści "Die Glogauischen Ratsherrin" opisał śmierć siedmiu radnych zamkniętych w miejscowej "wieży głodowej" ( mam nadzieję, że w obecnych czasach nie będzie to możliwe), a podstawy do dyskusji o historii kultury tworzył głogowski poeta i filozof Gustav Fulleborn. Duży wkład wnosili Żydzi m.in poeta Jakob Furstenthal, językoznawca i autor wierszy religijnych Michael Sachs czy literaturoznawca Eduard Munk. Druga połowa XIX wieku charakteryzowała się tym, że nastąpiła integracja środowiskowa osób z kręgu literatury i sztuki m.in dzięki powstałemu w 1825 roku Towarzystwa Historii Miasta Głogowa, ale też mniej było w mieście znaczących postaci, które miałyby wpływ na życie duchowe Niemiec i Europy. Prawdziwy zastój, wręcz stagnacja pod tym względem, pojawiły się po I wojnie światowej, Jaka była tego przyczyna? Choćby fakt, że wielu wybitnych głogowian chcąc rozwijać karierę wyjeżdżało do Berlina czy Halle. Jednakże ówczesny Głogów miał doskonałe, katolickie i protestanckie , szkolnictwo. W tym mieści rodzili się, pobierali nauki i potem ruszali podbijać świat przed wybuchem II wojny światowej sławny muzyk Hans Weisbach, kompozytor Heino Schubert, malarz krajobrazów np. świetna "Promenade", martwej natury i portretów Wili Paschke czy aktor Paul Greatz, który zawędrował aż do Hollywood, by zagrać rolę u boku boskiej Grety Garbo. O tych postaciach będzie więcej w: Reminiscencjach głogowskich.