Zwykle w okresie poprzedzającym moje urodziny sięgam po Freuda. Mam wrażenie, że październik i listopad to miesiące, które sprzyjają takim rozmyślaniom. Freud dodatkowo daje złudną nadzieję, że można się w sobie nieco poukładać i stać się klarownym jak jego wywody. „Wstęp do psychoanalizy” to 28 wykładów wygłoszonych w latach 1915-1917. Charakteryzują się one precyzją, styl, mimo odniesień do krytyków i krytykantów, jest przezroczysty, strukturę akapitową sporządzono z chirurgiczną dokładnością. Tematami wykładów są czynności pomyłkowe, marzenia senne, nerwice, lęk oraz przyczynek do terapii analitycznej. W całości Freud podkreśla ważną rolę libido, oswaja z pojęciem nieświadomości (tym, co nieświadome) i ukazuje proces zmagania się naszej świadomości z jej (nieświadomością) impulsami. Po każdej lekturze „Wstępu do psychoanalizy” zostaje coś innego w głowie - to niewątpliwie zaleta tej książki. Przy omówieniu metody swobodnych skojarzeń Freud czyni uwagę na temat języka: przedstawia go jako narzędzie, przy pomocy którego próbujemy oswajać mrok, pochodzący z ciemnej strony, budując narracje, które łagodzą wydźwięk i jednocześnie tłumią nasze krwawe i seksualne zapędy. A jeśli to jest jedna z podstawowych funkcji języka? Wydawnictwo Świat Książki 2022, s. 496. Artur Telwikas. Krótko o książkach.