W ostatni poniedziałek, tj.24 lutego 2025 roku w Liceum Aslan odbyło się spotkanie muzyczne. Było to piąte z cyklu spotkań poetyckich i poetycko-muzycznych organizowanych przez Małgorzatę Jankowską, nauczycielkę języka polskiego w Liceum Aslan.
Gościem był Ludwik Lehman, a towarzyszyła mu córka Magdalena Lehman-Konieczna.
Pan Ludwik Lehman to znany w Głogowie nauczyciel fizyki, a przy tym pasjonat i znawca astronomii. Niejednokrotnie właśnie do niego głogowscy dziennikarze kierują pytania dotyczące niezwykłych zjawisk, które można zaobserwować na niebie. Tym razem zobaczyliśmy go w roli zgoła odmiennej – jako tłumacza tekstów piosenek i ich wykonawcę.
Zanim jednak wybrzmiały piosenki, mogliśmy usłyszeć wiele ciekawostek.
Pierwsze wiersze powstały ponad dwadzieścia lat temu jako pewien rodzaj przeciwwagi dla konkretnej i opartej na faktach nauki, jaką jest fizyka. Najlepszym zresztą wytłumaczeniem zdaje się być pierwszy wiersz, jaki napisał, który „był zdumieniem na jego powstanie”:
„Czterdziestoletni fizyk z Głogowa
Zaczął nagle mówić wierszem
To dziwne
Żył dotąd, jak Pan Bóg przykazał
Z dala od kobiet, wina i poetów
Dłubał rylcem w gwiazdach
Pewnym krokiem geometry
Omijał niejasny rytm rozkołysanych zdań
A jednak
Widocznie było to konieczne
By wreszcie osiągnąć równowagę trwałą
Między ulotną potrzebą ducha
A twardym ciałem intelektu”
Tłumaczenia pojawiły się dwadzieścia parę lat później. Jak mówi, zawsze lubił pewne piosenki, więc dlaczego nie śpiewać ich po polsku. Niektóre z nich miały już polskie tłumaczenia, ale postanowił mieć swoje. Ale są też piosenki, które
Przyszedł czas na piosenki.
Wprawdzie pokusił się o żart: „Jeżeli ktoś oczekuje, że tu będzie jakiś fajny recital, to może jeszcze wyjść.” Jednak nikt nie miał zamiaru wychodzić.
Zaczął od piosenki Boba Dylana „Pan Tamburyn”. Jak sam przyznaje, to nie jest jego ulubiony autor, ale ta piosenka spodobała mu się.
Piosenki, które tłumaczy są różne stylistycznie, ale wszystkie można zaliczyć do poezji śpiewanej. W doborze kieruje się tym, co lubi. Niektóre były przetłumaczone pod wpływem impulsu, czasem powodowała nim ciekawość. Najbardziej lubi Paula Simona i od niego zaczął tłumaczenia, również duetu Simon & Garfunkel. Wśród piosenek, które przetłumaczył, są te, które zostały wykorzystane w filmie „Absolwent”. Lubi też Leonarda Cohena. Najwięcej jest piosenek z lat 80-tych , ale są też późniejsze, np. „Tysiąc lat” z filmu „Zmierzch”, czy „Niknąc w dali” czesko-irlandzkiego duetu G. Hansard i M. Irglova.
W tłumaczeniu, zwłaszcza tekstów piosenek, nie chodzi o dosłowność, ale nastrój, klimat, przesłanie. Ale również dopasowanie do melodii. To wszystko stara się zachować. Ciekawym przykładem odejścia od dokładnego przetłumaczenia jest piosenka „Tysiąc lat” Christiny Perri. W dosłownym tłumaczeniu byłoby „kocham cię od tysiąca lat i kolejne tysiąc też”, natomiast w przekładzie Ludwika Lehmana jest: „kocham cię po kres wszystkich gwiazd”. Wyszło nie tylko lepiej stylistycznie, ale też pięknie metaforycznie.
Innym przykładem może być piosenka Lennona "Imagine". W tłumaczeniu powinno być "wyobraź sobie", ale trudno byłoby dopasować do muzyki, więc powstało "pomyśl".
Bywa, że niektóre piosenki wielokrotnie poprawia. Tak było np. z piosenką „Brzmienie ciszy” („Sound of silence”).
Warto podkreślić, że tłumaczenia kilku piosenek dokonanych przez Ludwika Lehmana to jedyne polskie tłumaczenia, np. „Hymn” L. Cohena, czy „W kwietniu jak w śnie” (April come she will) P. Simona.
Wiele piosenek można znaleźć na You Tube. Wykonuje je pan Lehman razem z córką. Zachęcam do posłuchania i zanurzenia się w piękno słowa w łączności z muzyką:
"Brzmienie ciszy":
https://www.youtube.com/watch?v=29LvJhATJv0
"W kwietniu":
https://www.youtube.com/watch?v=9q_zQplQUGk
"Targ w Scarborough":
https://www.youtube.com/watch?v=-l8adtQ7YoY