Od grudnia 2023 roku w Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Głogowie można oglądać wystawę pt.: „Blask złota i srebra, czyli pieniądz w baroku”, na której zostały wyeksponowane 392 numizmaty pochodzące ze skarbu głogowskiego i 10 zabytków archeologicznych pochodzących z badań wykopaliskowych prowadzonych w Głogowie i Wrocławiu.
Skarb to 5600 numizmatów, które zostały odnalezione w 2004 roku podczas prac wykopaliskowych prowadzonych na Starym Mieście przy ulicy Długiej.
Wystawa przyciąga uwagę zwiedzających bogactwem i różnorodnością monet pochodzących z XVI i XVII wieku, ich starannym opisem, przedstawieniem tła historycznego i kulturowego, ale też nowoczesną i ciekawą formą.
Rozmawiam z jej autorką, panią Marzeną Grochowską-Jasnos.
ZAŁOŻENIA
- Jak doszło do powstania wystawy? Jakie motywy Panią kierowały?
- Przede wszystkim chodziło o pokazanie głogowianom – i nie tylko – skarbu głogowskiego, o którym w momencie odnalezienia było bardzo głośno. Po jego konserwacji i ewidencji przyszedł czas na udostępnienie zbiorów zwiedzającym. Ale zajęłam się tym projektem nie tylko dlatego, żeby powstała wystawa, ale też dlatego, żeby powstał jej katalog. Aby pojawiły się na wystawie i w katalogu wszystkie informacje, jakie chciałam przekazać opinii publicznej na temat samego skarbu i numizmatyki.
- Jakie to informacje?
- Po pierwsze, chciałam pokazać, że ludzie, którzy interesują się numizmatyką, to nie tylko kolekcjonerzy i zbieracze monet, ale także pracownicy uniwersytetów i muzeów, którzy zajmują się tym naukowo. Chciałam też skupić uwagę zwiedzających i czytelników na roli, jaką odgrywa numizmatyka w badaniu przeszłości. To jedna z nauk pomocniczych historii. Jest niezwykle ważna w uzupełnianiu wiedzy historycznej, kulturowej, ale też w ekonomii.
- To zacznijmy od ekonomii. W jaki sposób historia, nawet pieniądza, uzupełnia wiedzę ekonomiczną?
- Na studiach ekonomicznych mają historię gospodarki, uczą się o roli i funkcji pieniądza.
Wszystkie te prawa, jakie rządzą pieniądzem współcześnie, obowiązywały od samego początku, kiedy ten pieniądz powstał. Pieniądz ma zawsze te same funkcje, zmieniła się tylko forma. I cały czas się zmienia.
Współcześnie przechodzimy do pieniądza wirtualnego, niematerialnego. To się rozwija, jest bardzo dynamiczne, ale zasady, które rządzą pieniądzem, są zawsze takie same od wieków, od początków jego istnienia, są to prawa podaży, popytu, obiegu pieniądza.
Dużo mi dało uczenie się o historii pieniądza w moim myśleniu o współczesnym pieniądzu, budżecie domowym i o planach finansowych na przyszłość. Studiując numizmatykę zorientowałam się, że gwarancje wartości pieniądza są złudnie i tymczasowe. Dlatego współczesny pieniądz nazywa się fiducjarnym (z łac. fides - wiara). Czyli wierzymy, że pieniądz ma określoną wartość, ale to jest umowne.
Trzeba więc przede wszystkim pieniądz inwestować, kupować rzeczy trwałe, których wartość się nie zmienia. Numizmatycy-kolekcjonerzy to rozumieją, bo inwestując w stare pieniądze, inwestują również w kruszec.
- Skarb głogowski i monety prezentowane na wystawie to właśnie kruszec – złoto, srebro. Czy na to właśnie chciała Pani zwrócić uwagę zwiedzających?
- Chodziło o to, żeby uwzględnić wiele zagadnień, które w numizmatyce się ze sobą łączą. Przede wszystkim pokazać piękno, urok tych monet. Są historycy sztuki, którzy interesują się monetami. Bo monety same w sobie są dziełami sztuki, małym reliefem czy płaskorzeźbą. Niekiedy są przepiękne. Warto zwrócić uwagę, że przedstawienia na monetach odzwierciedlają wielką sztukę, która objawiała się m.in. w malarstwie i rzeźbie. Choć już sztuką samą w sobie było wykonanie tych szczegółowych przedstawień na małym stemplu tak, żeby dobrze wyglądały na monecie. Niektórzy rytownicy pokazali niezwykły kunszt i ukazali swój wielki artyzm w tych małych dziełach.
Jak widać więc, poza oczywistą wartością ekonomiczną, pieniądz posiadał wartość kulturową i estetyczną.
- A jakie są jeszcze inne nieekonomiczne funkcje pieniądza?
- Monety wykonane ze szlachetnych kruszców posiadały trzy pozaekonomiczne funkcje.
Pierwsza to propagandowa. Miała przedstawiać emitenta, czyli tego, kto kazał wybić monety i pokazać go w jak najbardziej korzystny sposób.
Druga to funkcja kultowa. Monety były używane jako dary grobowe lub zakładzinowe. Nawet obecnie pieniądze daje się nowożeńcom czy małemu dziecku na dobrą wróżbę.
I trzecia funkcja - zdobnicza. Dziurawiono albo dorabiano uszka do monet, robiono naszyjniki, pierścionki, wtapiano talary w patery, kufle, albo inne naczynia, przyszywano do ubrań, itp. Temat nieekonomicznej funkcji pieniądza jest niezwykle ciekawy, lecz wymagałby osobnej wystawy.
- Na czym jeszcze zależało Pani, żeby zostało pokazane na wystawie?
- Chciałam połączyć wiedzę o systemach monetarnych w XVII wieku z tłem historycznym i kulturowym. Dlatego w jednej z gablot są przedmioty z epoki. To zabytki ze zbiorów naszego muzeum. Również bardzo zależało mi, żeby pokazać pieniądz w sztuce. Stąd reprodukcje obrazów, przedstawienia malarskie z epoki baroku, na których pieniądz jest głównym bohaterem.
Dużo motywów pieniądza pojawia się w literaturze, ale wystawa nie jest miejscem, gdzie można by to dobrze pokazać.
Pieniądze występują w roli katalizatora mocnych ludzkich emocji: zdrady, ludzkich żądz, zazdrości. Artyści to dostrzegali od dawna i sięgali po motyw pieniądza w swojej twórczości.
HISTORIA PIENIĄDZA
- Wystawie towarzyszy katalog. Oprócz informacji na temat skarbu i wystawy zawiera informacje na temat historii monety w Europie. Moim zdaniem, może być świetnym przewodnikiem dla kogoś, kto chce wejść w świat numizmatyki.
- Taki był mój zamiar. Chciałam pokazać numizmatykę jako naukę pomocniczą historii. Chciałam też przedstawić historię pieniądza. Tak, żeby każdy mógł się z nią zapoznać. Chciałam przybliżyć tę wiedzę ludziom. Nie powiedziałam za wiele o początkach monety, gdyż jest to wiedza dostępna, łatwo można ją znaleźć. Chciałam podstawowe informacje numizmatyczne połączyć z historią oraz uzmysłowić czytelnikom, jak cennym źródłem historycznym jest skarb.
- A kiedy powstały pierwsze monety?
- Pierwsze fizyczne pieniądze w postaci monet wybite w stopie złota i srebra, nazwanym elektrum, (naturalnie wydobywany stop złota ze srebrem) powstały w Lidii w VII w. p.n.e. Skarb został odnaleziony w świątyni Artemidy w Efezie – to najstarsze zachowane monety.
Według najprostszej definicji, moneta to krążek metalu, który posiada oznaczenie wartości i znak emitenta. Te pierwsze monety to właśnie zawierały. Szybko rozdzielono te metale, rozpoczynając osobne bicie monet ze złota i srebra. Przy czym złoto już wtedy było uznawane za cenniejsze.
W tamtych czasach relacja złota do srebra wynosiła średnio 1:10, czyli jedną złotą monetę można było zamienić na 10 srebrnych o tej samej wadze i procentowej zawartości kruszcu. W XVII wieku ta relacja wynosiła średnio 1:12-14. Stopniowo doceniano niezwykłe właściwości złota, a jego cena rosła. Było go też dużo mniej niż srebra.
W XIII wieku w krainach włoskich – we Florencji i Wenecji pojawiły się pierwsze w średniowieczu w Europie monety złote. Nazywane były florenami i dukatami weneckim, później cekinami. W XVI wieku nazwa dukat przyjęła się dla wszystkich złotych monet, mimo że były bite w różnych krajach i przez różnych emitentów, ponieważ zachowywano jednakowy standard ich bicia.
Na początku XVII wieku rozpowszechniły się w całej Europie dzięki dostawom złota i srebra z odkrytej w XV wieku i grabionej Ameryki.
SKARB GŁOGOWSKI
- Skarb głogowski znaleziono w 2004 roku. Wystawa powstała prawie po 20 latach. Czy cały czas trwały prace przy skarbie?
- Ewidencję skarbu zakończyłam dopiero w 2022 roku. To 5600 obiektów. Jeszcze do 2016 trwała konserwacja skarbu. Ponadto zajmowałam się również opracowywaniem poszczególnych grup monet ze skarbu, m.in. czeskich czy węgierskich, prezentując wyniki swoich badań na konferencjach naukowych. Szczególnie ostatnie lata były czasem bardzo intensywnej pracy nad skarbem.
- Jak wygląda praca nad ewidencją skarbu?
- Na kartach ewidencyjnych podaje się wymiary monety, trzeba zrobić fotografię awersu i rewersu. Wprowadza się ich opis, ustala datowanie monety i jej atrybucję, czyli kto i gdzie wybił tę monetę oraz wszystkie dodatkowe informacje, które jestem w stanie uzyskać, plus odniesienia katalogowe i literaturę.
- Co znajduje się w skarbie głogowskim?
- Skarb jest bardzo zróżnicowany, znajduje się w nim 5599 monet oraz fragment złotego łańcucha. Dwie najstarsze monety pochodzą z 1497 roku i zostały wybite w Hamburgu. Najmłodsze to 3-krajcarówki śląskie wybijane w Brzegu i Wrocławiu w 1656 roku. Najmłodszą polską monetą jest dwojak Jana Kazimierza wybity we Wschowie w 1650 r. W głogowskim skarbie są złote dukaty, cekiny, ałuny, srebrne talary i lżejsze guldeny. Monety pochodzą z całej Europy.
Jest też dużo drobniejszych monet: m.in. trzy-krajcarowe grosze cesarskie, polskie półtoraki, trojaki i jeden grosz Zygmunta III Wazy.
- Jak to się stało, że tak różnorodne monety zostały zgromadzone w jednym miejscu?
- Złote monety i grube srebrne talary są tak różnorodne, ponieważ był to pieniądz międzynarodowy. Nieważne, kto go wybił, miał on wartość samą w sobie ze względu na zawartość kruszcu, która w tych monetach była bardzo wysoka. Były używane w całej Europie, a monety złote szczególnie długo.
Znaczna ilość grubych monet świadczy o tym, że był to skarb inwestycyjny złożony osiem lat po wojnie trzydziestoletniej. W zrujnowanym Głogowie nie było wówczas kantoru, czy innej instytucji, w której można było zdeponować bezpiecznie pieniądze, więc właściciel ukrył je w domu.
- Jak zostały ukryte?
- Właściciel zakopał je drewnianej skrzyni w woreczkach z czerwonej tkaniny. Zdjął posadzkę, wykopał dół, w którym ułożył skrzynię i z powrotem położył posadzkę. Zrobił to na tyle porządnie, że kolejne pokolenia mieszkańców kamienicy tego nie zauważyli. Właściciel zmarł i nie zdążył nikomu powiedzieć, że ukrył te pieniądze. Dlatego sądzę, że nie był to głogowianin, ale osoba przyjezdna, która wynajęła tu dom i prowadziła interesy.
- Co się stało ze skrzynią?
- Niestety, nie przetrwała. Przedmioty wykonane z materiałów organicznych, takich jak drewno czy materiał, ulegają szybszemu rozkładowi w ziemi. Żałujemy, ponieważ byłby to fantastyczny materiał do badań i element, który dodałby atrakcyjności wystawie.
- Skarb jest niezwykle cennym źródłem historycznym. Dlaczego?
- Dlatego, że jest kompletny. Został znaleziony w trakcie badań archeologicznych, więc ma też kontekst kulturowy. Dzięki temu potrafimy powiedzieć znacznie więcej o samym skarbie i monetach, które weszły w jego skład. Możemy lepiej ocenić relacje handlowe i obieg monetarny na Śląsku i w środkowej Europie w XVII wieku. Dzięki temu odkryciu muzeum w Głogowie jest jedynym posiadaczem unikatowej złotej monety Albrechta, księcia pruskiego, który bił swoje monety w Królewcu, dzisiejszym Kaliningradzie.
- Czy mogłaby Pani powiedzieć więcej o tej wyjątkowej monecie?
- To unikatowa moneta, złoty czerwony księcia Albrechta, pierwszego księcia pruskiego, tego, który złożył hołd lenny Zygmuntowi Staremu na Starym Mieście w Krakowie w 1525 roku. Zygmunt Stary w latach 1526 – 1528 przeprowadził wielką reformę monetarną, która objęła całe Królestwo Polski, w tym również Prusy Książęce i Wielkie Księstwo Litewskie, Albrecht Hohenzollern wybijał monety, zgodnie z tą reformą. Były to drobne, srebrne szelągi i grosze, ale też – jak się okazuje – dukaty. A jest to jedyny znany egzemplarz złotej monetyAlbrechta w zbiorach muzealnych.
Jeden egzemplarz znajdował się w zbiorach przedwojennych muzeum w Królewcu, lecz pod koniec II wojny światowej zbiory królewieckie zostały wywiezione do Niemiec. Nie wiadomo, gdzie trafił tamten egzemplarz złotej monety Albrechta.
- Skąd wiadomo, że jest to autentyczny czerwony złoty Albrechta?
- Wskazuje na to kilka elementów:
Posiadamy informację, że taka moneta była w zbiorach królewieckich.
Przedstawienie Albrechta na złotym czerwonym jest tożsame z tym umieszczanym na jego monetach groszowych. Poza tym tak był również przedstawiany na obrazach.
Stylistycznie czerwony złoty Albrechta jest podobny do monet Zygmunta Starego i jest bity zgodnie z reformą monetarną przeprowadzoną przez polskiego króla.
Jest to swoisty „skarb w skarbie”!
WYSTAWA
- To nie jest pierwsza wystawa skarbów w głogowskim muzeum?
- Wcześniej były dwie wystawy:
w 2006 roku – wystawa „Skarby ziemi głogowskiej”. Były na niej skarby numizmatyczne z naszych zbiorów.
w 2010 – „Skarb z Głogowa” – wystawa skarbu średniowiecznego odkrytego w 1987 roku.
Do zrobienia wystawy „Blask złota i srebra, czyli pieniądz w baroku” zmotywował mnie dyrektor, a właściwie do tego, żeby ponownie składać wniosek na jej realizację.
- Skarb liczy 5600 obiektów, na wystawie są 392 monety. Jaki był klucz wyboru?
- Chciałam pokazać przekrój całego skarbu i reprezentatywne typy, które w nim wystąpiły. Monety na wystawie reprezentują wszystkich występujących w skarbie emitentów, mennice i nominały.
Są umieszczone w gablotach, obok których na monitorach dotykowych można przeczytać opis monety i obejrzeć ją z obu stron.
- Co, oprócz monet, znajduje się na wystawie?
- Nad gablotami są teksty narracyjne. To informacje dotyczące kraju emisyjnego, z którego pochodzą monety: mapa, opis sytuacji geopolitycznej i krótki opis systemu monetarnego.
Pomiędzy gablotami są plansze o numizmatyce, o skarbach, o okolicznościach odkrycia skarbu, o sztuce w tym okresie i o tym, co zawiera moneta.
Dodatkowo jest 10 zabytków archeologicznych znalezionych w Głogowie i we Wrocławiu, a znajdujących się w naszych zbiorach. Mają przybliżyć obraz kultury materialnej tego okresu.
- Zwraca uwagę nowoczesna forma wystawy. Skąd pomysł na taką formę?
- Wiedziałam, że muszę wykorzystać nowoczesne technologie. Po pierwsze dlatego, że we wszystkich dużych, nowoczesnych muzeach jest to powszechne. Ale też dla lepszego odbioru wystawy przez młodzież.Wykorzystałam multimedia, ale od razu z takim założeniem, żeby nie przytłoczyły wystawy.
Pokazywanie tak małych obiektów, jakimi są monety, na wystawie jest bardzo trudne, lecz dzięki monitorom dotykowym możemy je nie tylko obejrzeć z dwóch stron, ale także znacznie powiększyć i przyjrzeć się szczegółom.
Sprzęt jest bardzo dobrej jakości, a aplikacja jest funkcjonalna i prosta w obsłudze.
- Monety są pokazane w gablotach i na monitorach. Czyj to był pomysł?
- Pomysł, żeby to, co jest w gablocie, odtworzyć na monitorze był mój, ale było to możliwe dzięki informatykowi, który przygotowywał aplikację i wprowadził dane do prezentacji. Zrobił to bardzo dobrze, doskonale zrozumiał moje potrzeby.
Projekt gablot wymyśliła Eryka Stolarska. Są pochylone, dzięki czemu wygodniej ogląda się monety.
Gabloty i monitory wykonywała ta sama firma, dzięki temu wystawa jest spójna. Dominuje estetyka i prostota.
- A skąd pomysł kącika edukacyjnego?
- To jest moja inicjatywa. A wynikła z potrzeby rodzin i rodziców, którzy przychodzą z dziećmi do muzeum i nie chcą wciąż słyszeć: „kiedy idziemy?”, czy „chodźmy już, tu jest nudno”.
Chodziło o to, żeby zająć tę najmłodszą grupę odbiorców. Ale nie tylko ich. Kącik jest dla wszystkich. Widać, że również dorosłe osoby są nim zainteresowane.
Muzeum jest dostępne dla każdego, jednak uważam, że powinno być przyjazne szczególnie dzieciom, aby kształtować nawyk odwiedzania muzeów i przyczyniać się do zainteresowania historią. Kącik edukacyjny ma spełniać to zadanie
- Co jest w kąciku edukacyjnym?
- Treści, które się tam znajdują mają walor edukacyjny i artystyczny. Chodziło mi o to, żeby w tym miejscu pokazać w uproszczony sposób, jak była produkowana moneta na początku XVII wieku, a odwiedzający kącik mogli ją samodzielnie zaprojektować.
Zaczęto wówczas [w XVII wieku] stosować do bicia monet prasy balansowe, czy wahadłowe. Zdecydowaliśmy się na prasę balansową, bo była dostępna w grafikach XVII-wiecznych. Znajduje się wewnątrz kącika. Jest też grafika pokazująca tradycyjne ręczne bicie monet, które było stosowane od starożytności nawet do XIX wieku. Natomiast grube talary trudno było bić ręcznie, to było czasochłonne i fizycznie trudne, nawet przy tak miękkim metalu, jakim jest srebro, więc zmechanizowano to bicie i wprowadzono prasę. Chodziło o to, żeby pokazać dzieciom, jak w praktyce wyglądało bicie monet.
W kąciku edukacyjnym dzieci same mogą coś stworzyć, porysować, przypiąć do tablicy magnetycznej prace, czyli zrobić od razu wystawę. Mogą inspirować się tym, co jest na sali, mogą robić własne projekty.
Najłatwiej się uczyć, jeśli samemu się spróbuje coś wykonać. A więc należy modelinę, która ma udawać metal, rozwałkować, potem przebijakiem wyciąć okrągły kształt, włożyć do prasy wycięty krążek, wycisnąć monetę, mogą potem ją zważyć, zmierzyć, przeliczyć ilość na liczydle.
- Wystawa w przestrzeni muzealnej to nie wszystko. Co jeszcze towarzyszy wystawie skarbu?
- Na stronie internetowej muzeum jest dostępny katalog w formacie PDF.
Ponadto w aplikacji Audiotour muzeum archeologiczno-historyczne w Głogowie jest audiowycieczka i audiodeskrypcja dostępna na smartfony i iPhony. Na naszej stronie znajdują się również opisy zabytków z poszczególnych gablot, poza tym opisy zabytków możemy również odsłuchać dzięki umieszczonym nad gablotami QRkodom.
We współpracy z Miejskim Ośrodkiem Kultury powstał 10-minutowy film o wystawie. Tekst do filmu przygotowała Renata Matysiak. Narratorem i przewodnikiem po wystawie jest Bartłomiej Adamczak, a stroną techniczną filmu zajął się Zbigniew Lipowski. Film jest dostępny na stronie muzeum.
PLANY
- Skarb został zewidencjonowany, powstała wystawa. Czy to już koniec przygody ze skarbem głogowskim?
- Wystawa składa się z wielu elementów, choć można by ją jeszcze rozbudowywać.
Ja jednak chciałabym się skupić na dalszym opracowywaniu skarbu. Przede mną jest napisanie jego monografii, która może liczyć nawet 800 stron. Być może uda się to zrobić do 2028 roku, choć jeszcze dużo pracy przede mną.
Żeby skarb zaistniał w świecie naukowym, ta publikacja jest konieczna.
Bardzo się cieszę, że wyszedł katalog wystawy, który trafi do opinii publicznej, ale dopóki opracowanie skarbu nie przyjmie formy naukowej, to nie zostanie zauważony na świecie.
I to jest dla mnie najważniejsze.
- Życzę w takim razie powodzenia w dalszej pracy.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Elżbieta Bock-Łuczyńska